Wczorajsza przecena amerykańskiej waluty nie jest dziś kontynuowana, a dolar o poranku zyskuje wobec innych walut. Notowania EURUSD po przebiciu poziomu 1.07 zawróciły na południe, a USDJPY po chwilowym zejściu poniżej 113, szybko powróciły powyżej tego poziomu. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku pary GBPUSD, która w związku z wczorajszych silnym umocnieniem funta po przedstawieniu przez brytyjską premier Theresę May głównych założeń przyświecającym Brytyjczykom wychodząc z Unii, dynamicznie zyskała na wartości, dziś jednak cofa się z rejonów 1.24.

Przyczyn umocnienia dolara można doszukiwać się w powodach wczorajszego jego osłabienia. W komentarzach wymienia się, iż częściowo stał za tym komentarz obejmującego w piątek urząd Donalda Trumpa, który uważa, że amerykańska waluta jest zbyt silna, co jest szczególnie niepokojące w przypadku wymiany handlowej z Chinami i słabego juana. Patrząc jednak na spektrum działań jakie może on podjąć w związku z tym, wydają się ono dość ograniczone. Zakładając, że nie będzie on umyślnie osłabiał dolara prowadząc kontrowersyjną politykę, to w najsilniej na wartość amerykańskiej waluty może on oddziaływać poprzez wybór nowego prezesa FED. Donald Trump wielokrotnie opowiadał się jednak za wyższymi stopami procentowymi, w związku z czym poprzez wybór nowych przedstawicieli FED raczej dolara nie osłabi. Również realizując zapowiadają w kampanii wyborczej politykę gospodarczą nie powinien przyczynić się do zbytniej deprecjacji amerykańskiej waluty, gdyż to perspektywa pobudzenia gospodarki stała za silnym wzrostem wartości dolara w ostatnich tygodniach 2016 roku. Ostatnie wypowiedzi Donalda Trumpa fundamentalnie nie zmieniły nić na rynku dolara, który powinien pokazać jeszcze siłę zarówno wobec euro, jak i japońskiego jena.W dniu dzisiejszym oprócz wystąpienia Theresy May kalendarium nie powinno już budzić większych emocji. Po południu głos zabierze jeszcze dwóch przedstawicieli amerykańskiej Rezerwy Federalnej wiceszef William Dudley, poglądami zbliżony do Janet Yellen oraz przedstawicielka najbardziej gołębiego skrzydła, członkini zarządu Lael Brainard. Wypowiedzi te nie powinny mieć jednak większego wpływu na notowana dolara, który wydaje się w większym stopniu determinowany obecnie danymi z gospodarki oraz działaniami nowej administracji.

W związku z obserwowaną w ostatnim czasie dodatnią korelacją pomiędzy notowaniami amerykańskiej waluty z bardziej ryzykownymi aktywami, na rynku akcyjnym w środowy poranek przeważa strona popytowa. DAX na otwarciu zyskuje 0.2%, co jest również związane z osłabieniem euro wobec dolara, a notowania kontraktu terminowego na S&P 500 znajdują się wyraźnie powyżej poziomu 2260 pkt., czyli wciąż bardzo blisko historycznych szczytów, które mogą być wybite w każdym momencie, a indeks podążyć w kierunku 2300 pkt. Wzrost wartości USD oczywiście negatywnie rzutuje na ceny złota, ale ciekawiej dzieje się na rynku ropy naftowej, której notowania w przypadku odmiany WTI, po wczorajszym wzroście do ponad 54 USD za baryłkę po danych Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych wskazujących na dalszy wzrost produkcji z łupków, wycofały się w okolice 53 USD. Patrząc na grudniowe dane dotyczące wydobycia ropy przez kartel OPEC, to produkcja w końcówce 2016 roku zmniejszyła się do poziomu praktycznie przyjętego w ostatnim porozumieniu, co zwiększa szanse jego powodzenia. Zgodnie z dzisiejszą wypowiedzią Fatiha Birola z Międzynarodowej Agencji Energetycznej realizacja wiedeńskich porozumień zredukuje nadpodaż na rynku ropy w pierwszej połowie 2017 roku. Wzrosty cen czarnego złota hamuje w tym momencie głównie perspektywa silniejszego wzrostu produkcji w USA.
 
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A.