Wtorkowa sesja na rynku azjatyckim miała mieszany przebieg, co było związane z utrzymującą się niepewnością dotyczącą wojny handlowej. Otwarcie handlu na europejskich parkietach rozpoczyna się zwyżek, co jest związane z osiągnięciem porozumienia pomiędzy Angelą Merkel a ministrem spraw wewnętrznych Horstem Seehoferem z CSU ws. sprawie imigrantów. Kwestia ta od dłuższego czasu budziła niepokój o przyszłość rządu i zagrażała wcześniejszymi wyborami, które mogły wprowadzić niestabilność polityczną i utrudnić dalszą integrację strefy euro. Porozumienie zakłada, że uda się zatrzymać nielegalnych imigrantów już na granicy kraju, co powinno satysfakcjonować lidera CSU i zażegnać trwający od 3 miesięcy kryzys. Taki obrót spraw powinien wspierać zarówno notowania wspólnej waluty jak i sprzyjać wzrostom niemieckiego Daxa, który w ostatnich tygodniach znajdował się pod presją. Była ona jednak związana nie tylko z niepewnością polityczną, ale także - a może przede wszystkim - z zagorzeniem wynikającym z eskalacji wojny handlowej i ryzykiem nałożenia przez administrację Donalda Trumpa wyższych ceł na import aut. Tak kwestia będzie decydować o losach głównego indeksu niemieckiej giełdy w najbliższych dniach i tygodniach, a w czarnym scenariuszu konfrontacji handlowej USA i Unii nie można wykluczać jeszcze zejścia w kierunku minimów w początku roku. Jeśli jednak Donald Trump odszedłby od swoich planów naturalnie przemawiałoby to za wzrostami w kierunku 13000 pkt.

We wtorkowy poranek na rynku walutowym wyróżnia się dolar australijski, który w parze z dolarem odbija od półtorarocznych minimów. Wcześniej jednak zdecydowanie słabsze od oczekiwań dane z australijskiego rynku nieruchomości zasiały dodatkowe obawy oprócz tych dotyczących eskalacji wojny handlowej. Zakończone dziś posiedzenie Banku Rezerwy Australii oczywiście zgodnie z oczekiwaniami przyniosło utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie, a retoryka w dalszym ciągu jest neutralna. Bank widzi zagrożenia z wojną handlową i ryzyko osłabienia koniunktury u głównego partnera handlowego jakim są Chiny. Z drugiej strony dostrzega stopniową poprawę aktywności gospodarczej jak i perspektyw inflacji. Za dzisiejszym odbiciem AUDa przemawiają stabilizacyjne działania Ludowego Banku Chin na rynku walutowym, które zdejmują presję z głównych partnerów handlowych. Chińskie aktywa związku z niepewnością przyszłych warunków handlu pozostają pod dużą presją. Najważniejszą datą, nie licząc pojawiających się tweedów Truma, obecnie związaną z wojną handlową jest 6 lipca, kiedy mija termin na podniesienie ceł na chińskie produkty. Jeśli Chiny ponownie odpowiedzą retorsjami najbardziej wrażliwe na pogorszenie warunków handlowych aktywa mogą jeszcze pozostawać pod presją.

Sam dolar pozostaje mocny, co nie powinno dziwić po publikacji świetnych danych o koniunkturze gospodarczej w czerwcu. Wskaźnik ISM dla przemysłu wzrósł do 60.2 pkt. z 58.7 pkt. i oczekiwanych przez rynek 58.1 pkt. Dzięki nim para USDJPY zdołała wyjść powyżej 111. O dalszych jej lokach decydować będzie jednak już nie tylko kondycja USD, ale sentyment rynkowy uzależniony od przebiegu dalszych rozmów nad warunkami handlu.
 
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku