Mocny dolar, mieszane nastroje w USA oraz podczas sesji azjatyckiej pokazują, że inwestorzy cały czas są pełni obaw odnośnie rozwoju sytuacji dotyczącej wojen handlowych. W tych okolicznościach naturalne jest przenoszenie środków do spółek technologicznych, które w najmniejszym stopniu powinny ucierpieć na globalnych zawirowaniach, ale także do sektora przedsiębiorstw małych i średnich. Stąd widzieliśmy wczoraj wzrosty Nasdaq, który zamknął się na najwyższych poziomach w historii, ale także Russel, który zyskiwał najsilniej (0.8%). Na drugim biegunie znalazł się Dow Jones, który stracił blisko 0.2%, co było jego 7 siódmą spadkową sesją z rzędu. W nocy poznaliśmy kolejne doniesienia z Chin, mówiące o tym, że kraj ten jest gotowy w każdej chwili odpowiedzieć na podniesienie ceł ze strony USA. Z drugiej jednak strony poznaliśmy informacje o woli wspierania akcji kredytowej dla małych przedsiębiorstw, aby nie doprowadzić do problemów płynnościowych. Wydaje się, że o ile nastroje mają się szansę krótkoterminowo poprawić, szczególnie że przedstawiciele amerykańskiej administracji wypowiadali się wczoraj w ostrożniejszym tonie, aby nie eskalować napięcia dotyczącego polityki celnej USA, to jednak czynnik ten może powrócić i pogorszyć nastroje w każdej chwili.

Osobną kwestią jest umocnienie amerykańskiego dolara, który zyskuje w stosunku do praktycznie wszystkich walut, najsilniej jednak wobec rynków wschodzących i tych uznawanych tradycyjnie za bardziej ryzykowne jak AUD, CAD oraz NZD. W przypadku eurodolara widzimy wyraźnie, że wsparcia na 1.15-1.1530 cały czas się bronią, jednak kluczowe odczyty PMI ze strefy euro poznamy dopiero jutro i jeżeli one rozczarują, to poziomy te będą poważnie zagrożone. Zakończone wczoraj forum banków centralnych w Sintrze , zgodnie z oczekiwaniami, nie przyniosło żadnych nowych informacji, ze względu na fakt, że jesteśmy świeżo po posiedzeniach najważniejszych banków centralnych, takich jak Fed, ECB i BoJ.  Najważniejszy panel dyskusyjny, który odbywał się wczoraj, na którym występowali Mario Draghi, Jerome Powell, Haruhiko Kuroda oraz Philip Lowe potwierdził jedynie to co wiedzieliśmy dotychczas. Prezes Fed jest przekonany, że stopniowe podnoszenie stóp procentowych jest właściwe i będzie postępowało, natomiast szef ECB potwierdził, że ostatnia zmiana zapowiedzi co do przyszłej polityki monetarnej, która zakłada stabilizację stóp procentowych co najmniej przez najbliższy rok, jest uzasadniona, gdyż ECB musi dbać o sytuację we wszystkich krajach strefy euro. Warto zwrócić dziś uwagę na funta, ze względu na odbywające się posiedzenie Banku Anglii. Kluczowy powinien okazać się szczegółowy zapis dyskusji dotyczącej ostatnich gorszych od oczekiwań danych, w szczególności na temat płac. Warto jednak pamiętać, że niedawne wskazania sprzedaży detalicznej wypadły bardzo dobrze, także obraz gospodarki jest dość mieszany. Bank Anglii może nie chcieć więc zamykać sobie drogi do podwyżek stóp pod koniec wakacji. Warto także pamiętać o wystąpieniu Marka Carneya, który będzie występował późnym popołudniem.

Rozpoczynające się dziś posiedzenie OPEC może powodować dość chaotyczne wahania surowca do póki nie poznamy jego konkluzji, gdyż poprzednim zebraniom towarzyszyły liczne, sprzeczne informacje, które trafiały do mediów. Dziś już usłyszeliśmy o tym, że Irak nie popiera wzrostu wydobycia w tym roku. Ropa WTI jednak utrzymuje się cały czas w okolicach 65 dolarów za baryłkę.


Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku