Donald Trump (prawdopodobnie) zwyciężył w wyborach prezydenckich w USA. To dla rynków zaskoczenie jeszcze większe niż czerwcowy BREXIT. Prawdziwy szok. Wszystkie sondaże przedwyborcze bowiem wskazywały na zwycięstwo Hillary Clinton.
Inwestorzy wpadli w panikę. Wyprzedają ryzykowne aktywa, a także dolara, szukając jednocześnie tzw. bezpiecznych przystani. Ten szok i panika wywołany jest nie tylko tym, że zwycięstwo Trumpa w żaden sposób nie było uwzględnione w cenach. To przede wszystkim efekt tego, że tak naprawdę nie wiadomo czego oczekiwać po jego prezydenturze? Co z kampanijnych zapowiedzi było jedynie przedwyborczą retoryką, a co faktycznym stanowiskiem przyszłego prezydenta USA?
Szok po wyborach w USA jest jeszcze większy niż po brexicie. Wybory będą też miały znacznie większe konsekwencje. Również dlatego, że te wspomniane dwa wydarzenia istotnie zwiększają niepewność przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi w Niemczech oraz wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi we Francji. Inwestorzy mogą się obawiać, że w przyszłym roku scena polityczna w tych dwóch dużych europejskich gospodarkach zostanie w podobny sposób wywrócona do góry nogami. Ponadto, w odniesieniu do samego BREXIT-u, wybór Amerykanów wspiera siły skrajne po obu stronach Kanału La Manche, przez co rośnie ryzyko tzw. hard brexitu.
Dyskontowanie zwycięstwa Trumpa może potrwać wiele tygodni. Tu wszystko będzie zależało od tego, czy nowy prezydent USA po wyborach utrzyma retorykę z kampanii. Czy jednak nieco ją złagodzi. Niewątpliwe jednak wkraczamy w czas wielkiej niepewności i podwyższonej zmienności na rynkach finansowych.
WALUTY: Zwycięstwo Trumpa najmocniej uderzyło w meksykańskie peso. W relacji do dolara zostało ono przecenione aż o 13%. Sam dolar też mocno traci na wartości. Kurs EUR/USD wzrósł do prawie 1,13 z 1,1017 wczoraj na koniec dnia. Notowania USD/JPY spadły do 101,18 z 104,97. Natomiast kurs USD/CHF spadł do 0,9549 z 0,9796. Dolar traci też w relacji do złotego, spadając do 3,86 z prawie 3,93 zł wczoraj. To jednak prawdopodobnie krótkotrwałe reakcja. Wzrost niepewności związany z wygraną Trumpa mocno uderzy w waluty rynków wschodzących. Ucierpi więc złoty. Co więcej, na fali ogólnoświatowego odwrotu od ryzyka inwestorzy mogą sobie nie tylko przypomnieć, że wyniki polskiej gospodarki od kilku miesięcy rozczarowują, ale nawet zacząć spekulować, czy RPP nie zacznie w przyszłym roku rozważać obniżki stóp procentowych.
GIEŁDY: Fala panicznej wyprzedaży przetoczyła się przez giełdy azjatyckie. Wcześnie rano indeks Nikkei tracił prawie 6% (to również efekt dużego umocnienia jena), Hang Seng spadał o 3%, a KOSPI o 3,4%. Kontrakty terminowe na indeks S&P500 w tym samym czasie spadały o 4,6%. Giełdy europejskie nie będą tu wyjątkiem. Należy zakładać spadków o 3-5%. W kolejnych dniach spadki te będą dalej się pogłębiać.
ROPA: Globalny wzrost awersji do ryzyka po zwycięstwie Trumpa, ale też opublikowane wczoraj dane o wzroście zapasów ropy w USA, ściągnęły w nocy ceny ropy Brent do 44,39 USD za baryłkę. To najniższy kurs od 11 sierpnia. Sytuacja na rynkach globalnych, ale też sytuacja na wykresie ropy sugeruje, że jej ceny powinny dalej spadać. Pierwszym celem jest sierpniowy dołek na 41,50 USD.
Marcin Kiepas
główny analityk easyMarkets